Wrześniowe inspiracje

Swój dzień zaczynam od kawy. Nie potrafię tego zmienić na zdrowszy początek. Dla mnie to poranny rytuał. Kawa – ona i kropka! Reszta zdrowych soków, a i owszem! Ale po kawie.

Niedzielny poranek. Każdy z nas je na śniadanie coś innego. Ta młoda dama w specjalnym „opakowaniu” – w kocu, na kanapie w salonie. Ma się te swoje upodobania!

Nasze smaczne chwile w Tutti Santi w Krakowie przy Zakopiańskiej. Jest tam naprawdę pysznie. Sałatka Terra e Mare i pizza San Benedetto z borowikami i włoską kiełbasą salami Pikante. Najmłodsza klientka skubała pizzę hawajską.

Śniadanie na mieście z przyjaciółmi – w Nova Resto bar na Kazimierzu przy Estery 18 – tosty pełnoziarniste ze śliwką z pastą z awokado z chili i jajkiem w koszulce. Pyszne!

Moja słodka współpraca z jedną z krakowskich kawiarni.

Czasem mam taki dzień, że nie chce mi się gotować. To, że nie chcę, nie znaczy, że nie odczuwam głodu. A jak już odczuwam, to robię wtedy najszybszą sałatkę z produktów, które mam w lodówce. Powyżej sałatka ze szpinakiem, papryką, parmezanem i truskawkami.

Herbata z lipą, lawendą i czarną porzeczką – kompozycja własna.

Piękna ta tegoroczna jesień!

Tarta z kremem amaretto i świeżymi owocami.

Na hasło „co jutro na obiad?” zawsze słyszę „naleśniki!”

Pierogi mogłabym jeść choćby codziennie!

Jesienne rozmaitości z zieleniaka.

Sobotni wypiek jesienny – chlebek bananowy  – podany z konfitura śliwkową i lodami waniliowymi – taka wersja deluxe! Przepis TUTAJ.